Zaklinacze :)

[props]

Na stronach z regulaminem w wielu sklepach widziałem podobny wpis:

 

"Żadne z postanowień niniejszego regulaminu nie ma na celu naruszenia praw Klienta. Nie może być również w ten sposób interpretowane, gdyż w przypadku niezgodności jakiejkolwiek części regulaminu z obowiązującym prawem Sprzedający deklaruje bezwzględne podporządkowanie się i stosowanie tego prawa w miejsce zakwestionowanego przepisu regulaminu."

 

Czy ktoś (najlepiej prawnik) może powiedzieć, czy to ma sens i faktycznie zabezpiecza sprzedającego przed "organizacjami konsumenckimi" i płaceniem haraczu za znalezioną "klauzulę abuzywną", czy też jest to tylko nic nie znaczący wpis mający na celu samouspokojenie sprzedawcy?

[vekia]

nie jestem prawnikiem, ale dla mnie to przesada

"możemy cię oszukiwać i działać niezgodnie z prawem, ale jak się kapniesz, to przestaniemy"

[props]

Jest w tym sporo racji, ale z drugiej strony jak mały sklepik, którego nie stać na wybulenie 500 ma się upewnić, że jego wypociny nie podpadają pod jedną z 5.500 klauzul?

 

nie jestem prawnikiem, ale dla mnie to przesada

"możemy cię oszukiwać i działać niezgodnie z prawem, ale jak się kapniesz, to przestaniemy"

[vekia]

założenia są proste, prawo jest takie samo dla wszystkich, niezależnie od tego czy jest to wielka korporacja, czy jednoosobowa DG. niestety

[props]

Zatem należy się postarać żeby nasz sklepik jak najszybciej stał się Korporacją. Polska jest jednym z tych krajów, w których powiedzenie: "duży może więcej" jest jak najbardziej na czasie.

 

założenia są proste, prawo jest takie samo dla wszystkich, niezależnie od tego czy jest to wielka korporacja, czy jednoosobowa DG. niestety